sobota, 26 września 2015

Czersk- otwarcie komnaty kasztelana

W ubiegły weekend zostaliśmy z Tomkiem poproszeni, o pomoc zaprzyjaźnionej grupie, w organizowanym przez nich festynie na zamku w Czersku. Jednocześnie, otwierali komnatę kasztelańską, tak jak mogła wyglądać w XIV wieku. Tomek brał udział w pokazach walki a ja miałam najlepsze zajęcie, gdyż moim zadaniem było siedzenie w tej wieży i pilnowanie wszystkiego co znajdowało się na wystawie. W międzyczasie zaś aby za bardzo się nie nudzić zabrałam ze sobą suknię którą miałam skończyć szyć. W międzyczasie odwiedziły mnie Bel i Nienna które przyniosły ze sobą Psalterium i trochę grały i śpiewały. Można było poczuć klimat średniowiecza, zresztą chętnie zamieszkałabym w takiej komnacie, tym bardziej, że wstawione było również wspaniałe łoże z pachnącym lawendą siennikiem.



widok na komnatę

Ja w komnacie, zajęta szyciem sukni

Przy okazji, opowiem może coś więcej o sukni którą wykańczałam, ponieważ to też bardzo wyjątkowa rzecz. Wykonana na zamówienie- piękna wełna farbowana naturalnie marzanną. Całość szyta w całości ręcznie. Z boków jest sznurowana a rękawy zapinane na guziczki. Wełna była dość gruba, do tego doszła podszewka, więc suknia jest raczej na chłodniejsze jesienne wieczory. Poniżej zdjęcia wykrojonej już wełny, jeszcze przed szyciem.



A to zdjęcia już gotowej sukni. Nienna zgodziła się zostać moją modelką, dzięki czemu mogę pokazać jak pięknie wygląda :) Klientka na którą szyłam jest nieco wyższa , co widać po długości na dole. ale na zdjęciu jakoś specjalnie to nie przeszkadza (taką mam nadzieję), tym bardziej, że wpasowuje się świetnie w to co tak często widzimy na ikonografii czyli suknie które ciągną się po ziemi podobnie jak u mojej modelki na zdjęciu. 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz